Losy druhów ze straży pożarnej z gminy nyskiej, które przez kilka dni pozostawały niepewne, zostały ostatecznie rozwiązane. Niestety, przyniosło to dla nich negatywne informacje. Strażacy z Wyszkowa przez wiele miesięcy oczekiwali na zapowiedziany wóz bojowy. Ich obecny pojazd, stary mercedes z 1973 roku, nie jest już w stanie sprostać nowoczesnym standardom.

Piotr Bobak, sekretarz gminy nyskiej, wyjaśnił: „Mieliśmy dżentelmeńską umowę z wojewódzkim komendantem PSP i aprobatę od komendanta powiatowego. Planowano wycofać dwa samochody strażackie z obszaru powiatu nyskiego zgodnie z decyzją Komendy Powiatowej. Pierwszy samochód trafił do Kamienicy, a drugi – zgodnie z umową – miał trafić do jednostki Wyszków Śląski. Jako formę nagrody dla tej jednostki planowano przekazać jej nowy samochód strażacki. Było to uzgodnione, biorąc pod uwagę, że strażacy swoim wysiłkiem i zaangażowaniem budują nową remizę. Oczywiście, gmina finansowo wspiera tę inwestycję”.

Jednakże, w ostatnim tygodniu pojawiła się nieoczekiwana wiadomość od wojewódzkiej komendy PSP do Nysy. Z powodu wypadku strażaków z Naroka, którzy zostali pozbawieni samochodu, wystąpiły problemy z dostarczeniem przewidzianego samochodu dla jednostki OSP Wyszków Śląski.