Pandemia koronawirusa dodatkowo przyspieszyła rozwój sieci. Życie online rozkwita i korzystają na tym przede wszystkim sklepy internetowe. W ostatnich latach znakomitą platformą do rozwijania kariery i zarabiania dużych pieniędzy stały się takie serwisy jak YouTube, Tik Tok i Instagram. Niestety, pojawiające się w sieci treści współczesnych gwiazd internetu pozostawiają wiele do życzenia.

Zarabianie na dzieciach

Nie jest tajemnicą, że najbardziej dochodowymi klientami są… dzieci. Co prawda nie posiadają one własnych pieniędzy, ale rodzice, chcąc sprawić maluchowi przyjemność, spełnia marzenia o nowych, modnych rzeczach, ubraniach i gadżetach. Nie ma w tym nic złego, dzieci też zasługują na fajne rzeczy. Problem polega na tym, że obecnie niemal każdy dziecięcy idol zajmuje się przede wszystkim reklamowaniem produktów. Począwszy od Ekipy Friza, przez Team X, na pojedynczych influencerach skończywszy.

Być może problem nie byłby tak duży, gdyby gwiazdy mediów społecznościowych reklamowały zabawki, czy gadżety w miarę dobrej jakości, w rozsądnej cenie. Niestety jest zupełnie na odwrót. Przedmioty z AliExpress kupione za grosze są sprzedawane za kilkaset złotych. Przykład? Płyta słynnej Ekipy Friza — edycja kolekcjonerska — z gadżetami i bonusowymi piosenkami kosztuje 420 zł. Tymczasem wszystkie piosenki są w sieci, a gadżety razem wzięte nie są warte więcej niż 30-50 zł.

Kolejną kwestią są aplikacje do przerabiania zdjęć, dresy, koszulki z nadrukami i tym podobne. Wszystko sprzedawane za znacznie wyższą cenę, niż jest warte. Ale jak wytłumaczyć dziecku, że jego ukochany idol, czy idolka nie są warci takich wydatków? Tutaj pojawia się problem. Niejedyny zresztą.

Brak wartościowych treści w internecie

Ilość twórców w internecie jest ogromna, przez co każdy z nich musi bardzo starać się, aby przyciągnąć uwagę widzów. Bynajmniej nie wiąże się to z przedstawianiem wartościowych treści. Zamiast tego, są one szokujące. Wysadzanie samochodów, niszczenie nierozpakowanych paczek, kierowanie pustego wózka na jezdnię pełną samochodów, żeby ktoś nabrał się, że w środku jest niemowlę, dręczenie sprzedawców w fast foodach — to tylko przykłady treści, którymi internet jest przepełniony.

Wielu z Was pomyśli pewnie, że najlepszym rozwiązaniem będzie odcięcie dziecka od internetu. Niestety, takim zachowaniem zrobimy mu krzywdę, ponieważ internet jest obecnie częścią życia nas wszystkich. Zamiast tego warto porozmawiać z dzieckiem. Uświadomić mu, że na treści w sieci trzeba patrzeć z dystansem. Poświęcajmy swoim dzieciom czas i uczmy je odróżniania wartości od rzeczy bezwartościowych.