Aż do listopada tego roku, a nie jak pierwotnie przewidywano – do września, w szpitalu w Wyszkowie nie przyjmowano pacjentów na tzw. planowe operacje z zakresu chirurgii i ginekologii. To następstwo braku specjalistów od anestezjologii, którzy byliby zdolni do pracy. Zgodnie z informacjami udzielonymi przez dyrekcję Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (SPZZOZ), obecna kolejka osób oczekujących na zabiegi chirurgiczne wynosi 60 pacjentów. Niemniej jednak, wg naszych nieoficjalnych źródeł, ta liczba może wynosić nawet ponad 200. Oznacza to, że pacjenci muszą czekać nawet cztery miesiące na przykład na usunięcie przepukliny. Pracownicy szpitala sugerują, że problem wynika z niewłaściwej organizacji pracy, deficytu współpracy między oddziałami oraz niewystarczającej komunikacji z kierownictwem placówki. Skutkiem tych niedociągnięć jest planowane odejście kolejnych specjalistów z wyszkowskiej placówki.

Dyrektor szpitala, Tomasz Boroński, wyjaśniał, że procedury operacyjne w SPZZOZ w Wyszkowie były tylko częściowo zawieszone w okresie od 1 lipca do 13 września. Niemniej jednak, zgodnie z komunikatem wysłanym do oddziałów szpitalnych 30 czerwca, zabiegi z zakresu chirurgii ogólnej, urazowo-ortopedycznej i ginekologii miały być wykonywane jedynie w trybie ostrodyżurowym, aż do odwołania. Ten specyficzny tryb pracy został odwołany 13 września, kiedy to liczba lekarzy anestezjologów wzrosła. Dyrektor SPZZOZ informował nas pod koniec października, że zgodnie z informacjami ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej, możliwe było zaplanowanie tylko jednego zabiegu dziennie. Po uzupełnieniu braków kadrowych w dziale anestezjologicznym, planowe operacje są teraz realizowane zgodnie z harmonogramami przygotowanymi przez ordynatorów oddziałów zabiegowych.